Kiedyś dawno temu zdarzyło mi się raz, że zachwycona zapachem nacięłam kwiatów bzu, wstawiłam do wazonu.
Następnego dnia mój bukiet był uosobieniem żalu – wszystkie kwiatostany smętnie wisiały. Smutno było wyrzucać je do kosza.
Od tamtego czasu nie zrywałam bzu, bo wolałam go podziwiać w naturze.
Dopóki nie dowiedziałam się jaki jest sekret bzu i co trzeba zrobić, aby zerwane kwiaty i wstawione do wazonu były rześkie przez kilka dni.
Po pierwsze kwiaty zrywasz wczesnym porankiem lub późnym wieczorem. Po drugie koniecznie trzeba usunąć wszystkie dodatkowe pędy, które nie są zakończone kwiatami, a po trzecie końce łodyżek rozgnieść młotkiem.
Jeśli możesz to na noc wstawiaj bukiet do lodówki.
Mój bukiet stoi jak drut już trzeci dzień. A Twój?
Skomentuj, twoja opinia ma znaczenie :)