„Mam w domu dwie juki, mają już ok 130-150cm. Od początku rosną w doniczkach 20x20x70, w całości wysypanych ziemią. Chciałbym zmienić teraz donice, ale nie mogę kupić takich bez podwójnego dna. Donice jakie znalazłem mają pojemniki na ziemię kwadrat ok 25-28cm. Nie wiem, jak wygląda jej bryła korzeniowa. Teraz mają głębokie donice, ale węższe. Nowe będą połowę płytsze, ale 5cm szersze.
Jak Pani myśli, zmieszczą się bez strat? Marek.”
W mojej opinii wybrane donice nie są właściwe.
Lepiej poszukać innych i zaraz wyjaśnię dlaczego.
#1 Kształt
Wybrany kształt nowych donic jest nieodpowiedni. Jukka jest dużą, wysoką, szeroką i ciężką rośliną, która z roku na rok będzie coraz większa i coraz cięższa, więc umieszczanie jej w tego typu donicy (skądinąd pięknej dla innych roślin) nie będzie dla niej odpowiednie, bo narazi zarówno mieszkańców jak ją samą na przewracanie. Czyli taka wąska wysoka donica jest dla jukki za mało stabilna.
Lepiej wybrać coś niższego i szerszego. Przy tej wielkości jukki min. 5o-60 cm średnicy i wysokości.
#2 Samonawadnianie
Donice z podwójnym dnem czyli samonawadniające są dla jukki nieodpowiednie. Jukka jest rośliną lubiącą bardzo umiarkowane podlewanie, a zimą można jej nie podlewać wcale. Pozostawienie jej korzeni w wilgotnej ziemi na zimę może spowodować choroby i osłabienie ogólnej kondycji, a nawet doprowadzić do padnięcia delikwentki.
Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Po długości i kształcie liści oraz kształcie pnia widać, że jukka całe swoje życie spędziła w pomieszczeniach nie oglądając bezpośredniego słońca.
Jukka rosnąc na słońcu wygląda tak jak na zdjęciach poniżej. Ma piękne grubaśne pnie i krótkie, spiczaste liście.
I nie są to inne gatunki. Różni je jedynie ilość oświetlenia.
Panie Marku, z tego co widzę na zdjęciach taras w domu jest. Dlaczego nie podzielić się nim z jukką? Byłoby dobrze wystawić ją na początku maja na całe lato na słońce, aż do końca września.
Proszę pamiętać przy tym, aby nie wystawiać od razu na pełne słońce, ale aby hartowała się przynajmniej przez tydzień w cieniu, potem przestawić ją w miejsce gdzie jest delikatne słońce czyli wschodnie lub zachodnie, unikając godzin pomiędzy 10 a 16.
Dopiero później można wystawić jukkę na słoneczko bez obawy, że liście ulegną uszkodzeniu przez słońce. I najlepiej wybrać miejsce w pełnym gorącym słońcu, najlepiej przy południowej ścianie.
Marek napisał
Witam.
Bardzo dziękuję za wszelkie rady i komentarze.Jest w nich jednak, wydaje mi się, kilka nieścisłości…a może nie tyle nieścisłości co, wynikających z moich obserwacji-innych spostrzeżeń.Z góry zaznaczam, że są to moje spostrzeżenia-nieco odmienne od zaprezentowanych przez Panią Ewę 🙂
Tak więc donica…
Juka rośnie od „małego” w dużej, 70cm donicy o średnicy 20×20, w całości wypełnionej ziemią. Wsadziłem ją do takiej, bo.. taką akurat miałem.Teraz wiem, że był to błąd. Roślina rosła u mnie w firmie, na południowej wystawie z dużym szerokim i wysokim oknem.Stała tak przez cały rok.Te rośliny, jak dobrze pamiętam mają 4 -5 lat. I teraz wracając do doniczki. Zbyt duża doniczka, spowodowała zbyt szybki wzrost delikwentki (jak Pani ją skwapliwie nazywa ), pień, choć na zdjęciach niewidoczny (poniżej górnej krawędzi doniczki),moim zdaniem nie „nadążał” się kształtować. A skąd takie wnioski? Widuję podobne wiekiem okazy, w doniczkach tak małych, w porównaniu do ich gabarytów, że wygląda to nad wyraz śmiesznie. Nigdy nie widziały słońca inaczej, jak przez niewielkie okna pomieszczeń gdzie stoją. A jednak…Pnie mają okazałe, zdrewniałe i przypominają bardziej wyglądem siostry ze środowisk naturalnego.
Teraz samonawadnianie..
Tutaj być może ma Pani rację,ale…
Biorąc pod uwagę fakt, że donice „od małego”, delikwentki mają za duże, to wiadomo jak bywało z podlewaniem. Kto tam w firmie miał czas na podlewanie jak Bozia przykazała. Butelka 1,5l szła do takiej donicy tak często, jak się komuś przypomniało, ale raczej bardzo często.Te donice nawet nie mają odwodnień…Często obserwowałem jak tworzy się w nich bagno, ale winnego szukać było ze świeczką.I co? Żyją w najlepsze 🙂
Pani Ewo, nie chciałbym być mądrzejszy od Salomona,ale stosowanie się do utartych reguł, nie raz w moim życiu przynosiło odwrotne skutki.A Matka Natura, no cóż-lubi płatać figle jak widać. Tak na marginesie, znajoma hoduje storczyki w donicach Lechuza i na żadnym forum nikt nie chce w to uwierzyć.
Tak więc, po przemyśleniach- Juki trafią do zanegowanych przez Panią donic z systemem nawadniania „od dołu”, może nieco dociążonych,szerszych choć nieco płytszych i mam nadzieję, że im się spodoba 🙂
Wielkość rośliny mnie nie przeraża. jeśli osiągnie zbyt duże gabaryty, najzwyczajniej w świecie będę ją zgodnie z Pani wskazówkami musiał odmłodzić….niestety.
Na 100%, w tym roku, delikwentki zagoszczą po raz pierwszy w swym życiu na moim tarasie i oglądną słońca Live 🙂
Dziękuję serdecznie z poświęcony czas i pozdrawiam.
Ewa napisał
Jukka z natury jest bardzo witalną i dosyć szybko rosnącą rośliną, dlatego przetrwa niezbyt dobre traktowanie np. zacienione miejsce, ale będzie miała długie liście i wychudzony pień. Zalane podłoże też przetrwa przez jakiś czas, ale niezbyt długi.
Duża roślina w domu to dużo radości, powód do dumy, ale też odpowiedzialność i trochę kłopotu.
Jukka moich przyjaciół, która jest dzisiaj już potężnym drzewem jak na warunki domowe, co roku w kwietniu wędruje na taras. I chociaż jeździ na kółkach, to do tej operacji koniecznych jest przynajmniej dwóch rosłych silnych panów.
Co do dużej donicy, to radzę taką wybrać po to, aby nie przesadzać jej co 2-3 lata, a jedynie móc wymieniać górną część podłoża. Sposobem na duże donice jest wybranie takich na kółkach lub postawienie donicy na mini podeście na kółkach – można je kupić bez problemu w dużych marketach budowlanych i nie tylko.
Dzielę się informacjami i doświadczeniami jakie posiadam, które mają służyć z jednej strony roślinom, by jak najlepiej i jak najzdrowiej rosły, a z drugiej strony by moi czytelnicy jak najdłużej cieszyli się swoimi podopiecznymi. Ale jak mawia „Herr Krischke” – ja ci radzę, a ty zrób jak uważasz.