Jukka – niektórzy pytają czy można ja przycinać? Co zrobić kiedy urośnie do sufitu i nie ma już dla niej więcej miejsca w mieszkaniu?
Przede wszystkim nie bać się wcale i jukkę przyciąć 🙂
Jukka lubi cięcie – chociaż niektórzy twierdzą, że gdyby rośliny lubiły być cięte, to cięły by się same. He he… Ale do rzeczy.
Można ją przyciąć w dowolnym miejscu – czy na wyrośniętych pędach czy na samym pniu. Jedyne kryterium jakie należy przyjąć, to jakiego rozmiaru jukka ma być po cięciu: większa czy mniejsza?
Jeżeli masz możliwość wystawienia jej na słońce od maja, to tym lepiej.
Moja jukka rosła w mieszkaniu, przy oknie balkonowym południowym, ale w cieniu i była cherlawa – w porównaniu z tym jak wygląda dzisiaj – ale za to wysokachna, że hej! Doszło do tego, że gdy stała na podłodze sięgała sufitu, czyli miała ok. 2,80.
No cóż miałam 2 wyjścia: albo komuś oddać albo spróbować ją zmniejszyć. Wybrałam próbę zmniejszania i obcięłam na wysokości 1,1. Obcięte 2 pędy po prostu wetknęłam do ziemi przy pniu głównym.
To wszystko działo się w kwietniu’07. Jukka wyglądała beznadziejnie smutno – no cóż, na to też trzeba się przygotować emocjonalnie.
A dzisiaj po 8 miesiącach mogę powiedzieć, że moja jukka jest piękna. Wypuściła 4 pączki z głównego pnia: 2 przy wierzchołku, i 2 na pniu – wygląda odjazdowo w porównaniu do długiego cherlaka z ubiegłego roku.
Kiedyś to była jedna roślina składająca się z głównego pnia i 3 wyrastających z niego pędów – w sumie 2,8 m wys.
Po cięciu główny pień pozostał 'łysy’, a 3 obcięte pędy wetknęłam do ziemi, aby choć trochę zamaskować tę dramatyczną samotność 😉
U szczytu pnia wyrosły 2 nowe pędy.
Ale u dołu jeden nad drugim również wyrosły 2 nowiutkie pędy.
O! proszę! a na zdjęciu poniżej widać malutki pączek po prawej, z którego wyrośnie w przyszłym roku dorodny pęd.
Cały zabieg trwał 8 miesięcy.
2 bardzo ważne rzeczy w uprawie jukki
Nie może mieć non stop mokro, trzeba ją przesuszać, a właściwie podlewać niezbyt często.
Jeżeli masz taką możliwość to wystaw ją na bezpośrednie, gorące słońca od maja do listopada. Jukka odwdzięczy Ci się pięknym wzrostem i zdrowym wyglądem.
Dlaczego od maja? Po ostatnich przymrozkach, czyli po 17 maja, jest najbezpieczniej – roślina przebywając w domu jest rozhartowana – chociaż w naturze znosi ujemne temperatury – i jeżeli przyjdzie przymrozek, może uszkodzić liście.
Dlaczego do listopada? Znosi w naturze temperatury ujemne, więc nasze przymrozki do -5 nic jej nie zrobią. Roślina przebywając na dworze hartuje się na niższe temperatury.
Tomek napisał
Piękna ta Pani juka 🙂 Ja niestety już którąś z kolei przelałem. Niekiedy podlewam (w okresie zimowym) nawet po blisko 50 dniach. Podlałem i… juka od góry zaczęła się wyginać i więdnąć. Musiałem ją przyciąć. Mam nadzieje że tym razem moje juki uchowają się dłużej.
RoWeRs.pl napisał
Wygląda na to, że ten prosty zabieg jest wręcz zalecany ze względów wizualnych. Nasza juka zrobiła się goła od dołu. Przycięcie jej na różnych wysokościach spowoduje, że liście będą się przeplatać tak jak u Ciebie na foto1. Po cięciu na razie 1 pęd wypuszcza liście – czekamy na resztę 🙂
Go napisał
a ja mam piękną jukę do samego sufitu. Nie chcę jej skracać bo praktycznie na 3/4 wysokości ma liście. Czy można obciąć kawałek czubka ,tak żeby reszta pióropusza została?
Ewa napisał
Teoretycznie można, ale czy będzie ładnie wyglądała?
A dlaczego chcesz obciąć końcówkę?
agrawa napisał
Po przycięciu pnia, kiedy pojawiaja się pierwsze pedy?
Ewa napisał
Niezbyt prędko, może 2-3 miesiące, dlatego trzeba zdrowych nerwów do cięcia 🙂
Kamila napisał
Kiedy najlepiej ciąć? Czy miesiąc ma znaczenie kiedy roślina jest w domu?
Ewa napisał
Najlepiej luty-czerwiec, bo roślinie wtedy najbardziej chce się rosnąć, nawet jeśli stoi w domu.
Anonim napisał
Można odciąć jukę w połowie pnia, odciętą część z liśćmi posadzić do nowej donicy. Pozostawiony w ziemi pień wypuści liście, cierpliwości. Zrobić to wiosną.