Kiedy ilość tych stworów zaczyna być niebezpieczna dla ekosystemu jakim jest ogród, trzeba podjąć działanie.
Kiedy w końcu w sobotę udało mi się spędzić więcej czasu w ogrodzie, zauważyłam, że na niektórych roślinach ilość brązowych, błyszczących żuczków w ogrodzie jest dramatyczna, postanowiłam poszukać ekologicznego sposobu na ich zwalczanie.
Wypróbowałam roztwór mydła szarego, ale niestety żuki otrzepywały się po nim i leciały dalej.
Działa roztwór potasowego mydła ogrodniczego (1 łyżka na 1 litr wody). Spryskiwaczem należy potraktować dziada i po pewnym czasie pada.
Zamiast spryskiwacza, można użyć naczynia do połowy wypełnionego wodą, do której dodajemy kilka kropel mydła potasowego. Do słoika strząsamy żuki z roślin. Sama woda nie wystarczy, mydło tworzy powłokę na powierzchni wody, przez która żuki się nie przedostają.
U mnie prawdziwa inwazja, ale mam nadzieję się z nią uporać.
*****************
Uzupełnienie 21.06.2013.
Dzięki Ani – znakomitej ogrodniczce i projektantce ogródów, udało się prawidłowo zidentyfikować robala jako Ogrodnica niszczylistka (Phyllopertha horticola) – nazwa mówi sama za siebie 🙂
Aniu, wielkie dzięki!
plumvalla napisał
U mnie to samo, całe tabuny 🙁 Czym one się żywia? mam wrażenie, że podjadają mi paprocie i wierzbę iwę. Jest szansa, że same sobie pójda czy zmienią lokalizację dopiero jak wszystko zjedzą?
Ewa napisał
Plumvalla, niestety nie pójdą sobie 🙁 Też na to liczyłam, ale co roku ich więcej, a w tym roku to już przesada. Jest bardzo dużo roślin na których żerują. Teraz na liściach, a larwy rozwijają się w trawniku i korzeniach.
U mnie siedzą na różach, floksach, bukszpanie, winobluszczu…
plumvalla napisał
Pojęcia nie miałam, że to taka szarańcza.W zeszłym roku zdaje się były przez chwilę i później ich nie widziałam. Może zostawiły potomstwo i to co teraz widzę to ich dzielo???
Mydła potasowego nie mam:( Może jakiś inny specyfik, woda z octem,czosnkiem? U mnie siedzą w gąszczu trawy ozdobnej.
PS: dziękuję za inspirującego bloga, zaglądam z przyjemnoscią tym bardziej, że w sumie niedaleko mieszkam- Pruszków 🙂
Ewa napisał
Dziękuję 🙂
Spróbuj wody z czosnkiem. Z octem na pewno nie, bo niszczy rośliny.
Zajrzyj do dobrego ogrodniczego sklepu, powinni mieć ogrodnicze mydło potasowe.
Plaga tegoroczna to dzieło ubiegłorocznych okazów…
kalina napisał
Co do samego zyjatka, to to raczej to:http://swiatmakrodotcom.wordpress.com/2012/06/14/ogrodnica-niszczylistka-phyllopertha-horticola/
Przepraszam za brak polskich znakow i zycze szybkiego uporania sie z inwazja..
Ewa napisał
Rzeczywiście podobna, ale wydaje mi się, że te „moje” mają białe ząbki u dołu pokrywy skrzydeł. Przyjrzę się dokładniej.
Ola napisał
Żeby powąchać róże muszę najpierw wytrzepać 3-4 robaki
elakuznicom napisał
to jest chrząszcz majowy objada liście i kwiaty np.u mnie ogniki
stosowałam doglebowo „basudin ”
trochę pomogło nawet zaprzestałam
stosowania ale w tym roku dały popis
Ela
Ewa napisał
Elu, to nie jest chrząszcz majowy – jest na to za mały. Ma ok. 5-7 mm długości.
plumvalla napisał
U mnie te małe gdzieś zniknęły zanim zareagowałam, za to z pobliskich zarośli wylatują jakieś olbrzymy, na początku myślałam że to trzmiele, ale w końcu jednego dopadłam i zobaczyłam co to…siedzą w chaszczach i widzę je pod wieczór. Są ogromne:(
Ewa napisał
Plumvalla, może to chrabąszcze?
plumvalla napisał
Wygląda mi na chrząszcza majowego o którym wspomniałaś, niestety brzydzę się latających stworów a one jak na złość lecą do człowieka. Czy to coś może ugryźć?
Ewa napisał
Pamiętam je z dzieciństwa na Pomorzu Zachodnim – jakoś na Mazowszu nie widzę. Wtedy nie gryzły…