Podzielę się dzisiaj z Wami zdjęciami ogrodu jaki zaprojektowałam dla przemiłej pary Ani i Tomka, którym bardzo dziękuję za okazane zaufanie.
Ogród jest spory, ponieważ ma prawie 2.000 m2, dzięki temu został podzielony na 4 przestronne części: przedogródek, ogród bylinowy, trawnik w roli boiska do gry w piłkę oraz ozdobny potager (warzywnik plus drzewka owocowe).
Dzisiaj mam zdjęcia ogrodu bylinowego i części przedogródka w wydaniu jesiennym, bo niestety wcześniej nie udało się zorganizować zdjęć.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mogła pokazać zdjęcia ogrodu w odsłonie wiosennej, kiedy nasze ogrody wybuchają życiem i urodą.
Ogród zaprojektowałam tak, aby był atrakcyjny o każdej porze roku.
Na początek zdjęcia fragmentu przedogródka oraz części bylinowej sprzed zmian, a potem po zmianach.
Pomidorki ze wspomnianego potagera prowadzonego organicznie smakują genialnie!
A oto co napisała Ania o współpracy:
„Moja przygoda z Ewą rozpoczęła się od czytania bloga Nastrojowy Ogród. Tam przekonałam się, że mam do czynienia z prawdziwą miłośniczką ogrodów. W trakcie czytania i uczestniczenia w życiu bloga zrozumiałam, że Ewa jest osobą, która zrozumie moje potrzeby „ogrodowe”. Zawsze chciałam mieć ogród „profesjonalnie zrobiony”, ale do decyzji i ruszenia z miejsca brakowało mi tego „czegoś”. I pewnego razu otrzymałam list z Nastrojowego Ogrodu o realizacji pewnego pięknego ogrodu i już wiedziałam, że to jest to. Ta chwila zdecydowała, że oddałam nasz przydomowy nie mały teren (my to nazywaliśmy mylnie „ogrodem”) we władanie Ewy. Doskonale wyczuła nasze marzenia, dostosowała je również do naszych możliwości. Ogród zaprojektowany przez Ewę jest w sam raz. Niesamowite jest to, że w projekcie nie musieliśmy nic zmieniać. Sami się zdziwiliśmy, że tak bardzo był on dopasowany do naszych potrzeb. Nie muszę dodawać, że jest to zasługą indywidualnego podejścia Ewy do konkretnego projektu. Jej wyczucia, wsłuchania się w to, co mówimy i otwartego spojrzenia na wszystko, nie tylko sam teren wokół domu, ale również na to, jaki ten dom jest no i jacy są w nim domownicy, czyli my. Jestem bardzo zadowolona ze współpracy z Ewą.” ~Ania, Rzakta, woj. mazowieckie
W komentarzu od siebie mogę dodać, że gdy projektuję ogród robię to dokładnie tak jak opisała to Ania. To trochę jak gotowanie, gdy do garnka wrzuca się różne składniki. Uwzględniam nie tylko uświadomione upodobania i potrzeby właścicieli, ale także ducha miejsca tzw. genius loci, słucham tego co sama Ziemia mówi, że potrzebuje i co jej zdaniem będzie najlepsze dla Niej i dla rozwoju istot, które opiekują się tym Jej fragmentem, słucham domu, który ma swojego ducha i swój styl.
Z tego miksu, w trakcie pracy, wyłania się obraz najwłaściwszy dla danego ogrodu i dla jego obecnych i przyszłych użytkowników. Jak to możliwe, że również dla „przyszłych”? Obraz ogrodu wyłania się przestrzeni, gdzie czas przeszły, teraźniejszy i przyszły są całością. Dziwisz się jak to możliwe. Ja też, ale tak się dzieje i tyle.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!
Radius Centrum napisał
Świetnie wygląda, naprawdę udany projekt 🙂
Ewa napisał
Uprzejmie dziękuję 🙂
Anonim napisał
Uwielbiam takie piękne kadry! Niedawno kupiliśmy z mężem dom na wsi, z dala od sąsiadów o widoki mamy podobne. Ogromny ogród pomógł urządzić nam architekt. Dzięki temu ogród od samego początku nabiera odpowiednich kształtów i pięknie wpasowuje się w otoczenie.